Za 20 minut byłam umówiona z wilkołakami, którzy porwali mojego przyjaciela.Było oczywiste, że po dobroci się z nim nie dogadam, więc musiałam odpowiednio przygotować się do tej rozmowy. Miałam już pewien plan, którego kiedyś nauczyłam się od Stefana. Zadzierając ze mną, nawet nie zdają sobie sprawy jaki błąd popełnili. Znałam ich bardzo dobrze, ponieważ już wcześniej miałam z nimi do czynienia, dlatego tym bardziej wiedziałam jak ich pokonać. Byłam z nimi umówiona się ze mną na balu. Czyżby aż tak się bali,że chcą się spotkać w miejscu publicznym ? A propos balów, to odkąd byłam małą dziewczynką uwielbiałam je, dlatego w tym dniu musiałam wyglądać perfekcyjnie.Miałam na sobie czarną suknie do ziemi, która była prosta, a zarazem miała w sobie coś takiego, że przyciągała do siebie niczym magnez. Tak samo było gdy ją kupowałam. Po za tym doskonale opisywała moje samopoczucie. Oczywiście mój makijaż i włosy, również musiały się prezentować nienagannie.Co do włosów postawiłam na komfort, pozwalając opadać moim błąd lokom na ramiona. Makijaż miałam dość subtelny niż zazwyczaj, no może prócz ust, które pomalowałam na krwisto czerwono.Założyłam czarne szpilki, po czym pewnym krokiem ruszyłam na wskazane mi miejsce. Po 10 minutach byłam na miejscu .Gdy weszłam oniemiałam z zachwytu. To przyjęcie znacznie różniło się od balów w Mystic Falls. Tu wszystko wyglądało jak w bajcę. Wszystko było takie.. idealne. Owszem było tu trochę średniowiecznie, ale to całe pomieszczanie było tak lśniące, że staroświecki wystrój nadawał mu tylko uroku. Rozejrzałam się po sali, w poszukiwaniu wrogów. Nie trudno było ich znaleźć, ponieważ poczułam ich wzrok na sobie. Stali prawie na przeciwko mnie. Mojej uwadze nie umknął też fakt, że spora ilość osób mi się przygląda z nie odgadniętym dla mnie wyrazem twarzy.Nie wiem czy to z powodu, że jestem tu nowa czy po prostu dlatego, że pięknie wyglądam. Jednak jeden z moich wrogów podchodząc do mnie odpowiedział mi na nurtujące pytanie.- Caroline Forbes jak się domyślam ? Wygląda pani zjawiskowo i gdyby nie to, że jesteśmy wrogami, to nasza znajomość całkiem inaczej by się potoczyła.-uśmiechnął się z satysfakcją, po czym zmierzył mnie wzrokiem. Następnie, uniósł moją rękę składając na niej delikatny pocałunek,a ja nawet mu się nie opierałam. Nie to, żeby mi się podobał, po prostu robiłam dobrą minę do złej gry.-Gdybyśmy się poznali w innych okolicznościach, zapewne jeszcze szybciej bym cię zabiła.- spojrzałam na niego z szyderczym uśmiechem, na co mężczyzna mocno się zdziwił.-Jednak jak na razie muszę się z tym wstrzymać, a teraz przejdźmy do rzeczy.Czego ode mnie chcecie ?- wzięłam szklankę alkoholu, wypijając całą jego zawartość. Nie spuszczałam wzroku z trzech mężczyzn,którzy patrzyli na mnie z zaskoczeniem i zdumieniem w oczach.Taki obrót sprawy bardzo mi się podobał.Lubiłam gdy ktoś nie wiedział co tak naprawdę planuję i patrzał na mnie z zaskoczeniem i ze zdenerwowaniem.Punkt dla mnie, pomyślałam. W końcu jeden z nich przemówił.-No proszę, nie dość że piękna, to w dodatku bystra i mądra. Jeśli chodzi o twojego przyjaciela to wszystko z nim w porządku. Jednak dla sprostowania, to nie chcemy jego tylko ciebie. Francessa przywódczyni naszej watahy nie może opuszczać Nowego Orleanu, dlatego też musieliśmy wymyślić dobry pretekst aby cię tu sprowadzić.- mówili tak jakby to ich nic nie obchodziło.-A jednak to sprawka Francessy. Wiedziałam, że ma na moim punkcie obsesję, ale żeby aż taką? Zaczynam się martwić o jej orientację. W takim razie możecie ją pozdrowić, bo ja się nigdzie nie wybieram. Co do mojego przyjaciela to i tak go odzyskam czy wam się to podoba czy nie.- rzekłam, czekając na reakcje nieprzyjaciół.- W takim razie będziesz musiała zginąć.Na te słowa, wyskoczyłam jak oparzona z pomieszczenia. Nie dlatego że stchórzyłam, po prostu nie zamierzałam psuć balu innym, dlatego postanowiłam załatwić ich w miej tłocznym miejscu. Po chwili ujrzałam tych samych trzech mężczyzn, tylko że pod postacią wilkołaków. Chyba nie wiedzieli do czego jestem zdolna,nawet jeśli byłam sama i mogłoby się wydawać, że bezbronna. Gdy jeden z nich nie skończył jeszcze dobrze przemieniany, wykorzystałam ten fakt i z satysfakcją wbiłam mu kołek z dębu prosto w serce. Wilk zawył, po czym upadł na ziemię martwy. Łatwo poszło,pomyślałam jednocześnie rzucając się na pozostałe wilki. Były tak rozwścieczone, nadchodzącą klęską, że postanowiły wziąźć się w garść i pokazać kto tu rządzi. Jeden z nich więc, rzucił się na mnie, chcąc rozszarpać mi gardło. Jednak w porę odsunęłam się, ale i tak drugi z nich zdążył drasnąć mnie w brzuch i rzucić w bardzo dużej odległości, tak że trafiłam głową w ścianę. Wilkołaki pewni swego zwycięstwa, szli w moją stronę,aby uśmiercić mnie na dobre. Nie wiedzieli jednak, że tylko udaję nie przytomną. Tymczasem mając już w głowię plan B. Gdy już jeden z nich próbował rozszarpać mi gardło, natychmiast wstałam, mówiąc'Niespodzianka', czym zaskoczyłam mieszańca, tym samym skręcając mu kark. Ostatniemu wbiłam kołek w serce nasączony werbeną. Wzięłam ciało mieszańca, który miał skręcony kark i wlokłam go do auta.Musiałam przecież mieć jakieś źródło informacji i mam nadzieję, że moje tortury na coś się zdadzą. Jadąc już do domu, zauważyłam nie daleko znaną sylwetkę, której każdy mógłby pozazdrościć. Byłam tak zaskoczona, że na początku myślałam, że to halucynację, po tym jak jeden z watahy wbił mi swoje pazury w brzuch. Jednak nie myliłam się. Był to Pierwotny, który rok temu zawrócił mi w głowie. Moje myśli od razu skierowały się do charakteru tej postaci. Na początku zły i okrutny, nie liczący się z niczyim zdaniem. Jednak dla mnie i tylko dla mnie był inny. Tylko mi było dane zobaczyć jego człowieczeństwo.Gdy je ukazywał zawsze był dla mnie miły, troskliwy i wiedziałam, że przy nim mogłam się czuć bezpiecznie. Pewnego razu bardzo mnie zranił i to przez niego między innymi chciałam wyłączyć człowieczeństwo. Teraz go nienawidziłam i jeszcze ta cholerna obietnica za którą gorzko pożałowałam. Chociaż z drugiej strony powiedziałam otwarcie co do niego czuję i chyba nadal czułam.Z myśli wytrąciła mnie grupka osób, którzy zapewne byli podwładnymi Klausa. Chciałam wiedzieć czemu jest tam takie wielkie zamieszanie. Podeszłam więc bliżej ciągle mając na oku tego nędznego wilkołaka, który leżał oparty o szybę mojego auta. Stojąc przy tłumie od razu zobaczyłam Klausa. Mówił coś o zabiciu najpotężniejszej czarownicy, która przy nim stała dla zasady. Co takiego ? Klaus chyba naprawdę stracił resztki godności. Co z tego że była najpotężniejsza, ale na moje oko to nie miała więcej niż 16 lat , a ten palant chciał ją zabić tylko dla zasady ? Przecież ona może mieć całe życie przed sobą. Była tylko jedna osoba, z pośród dziesięciorga, która sprzeciwiała się Pierwotnemu. Widocznie ten czarnoskóry mężczyzny musiał być kimś ważnym skoro Klaus jeszcze nie wyrwał mu serca. Nie mogłam znieść szlochania tej biednej czarownicy, dlatego też postanowiłam interweniować i powiedzieć co myślę o tym dupku, który zabija niewinnych ludzi. Jednak nie chciałam się z nim od razu kłócić. Po tym wyczerpującym dniu chciałam się trochę zabawić, zwłaszcza będąc już pod wpływem alkoholu. Pragnęłam tu odstawić małe przedstawienie i widzieć minę Pierwotnego gdy mnie zobaczy.
Ciąg dalszy nastąpi...
__________________________________________
Tak, wiem rozdział miał pojawić się już 3 dni temu,ale jakoś znów nie miałam odwagi,aby go tu wstawić.
Chciałam również podziękować za miłe komentarze jak i za powiedzenie mi gdzie konkretnie popełniam błędy, bo to też dużo daje i cieszę się że jesteście ze mną szczerzy :*Mam nadzieję że się spodoba :)
Wiem, że w tym rozdziale nie ma Klaroline,ale chciałam trochę rozwinąć wątek po co ona tam jest itp., ale obiecuję że już w drugim rozdziale, skupię się tylko na Klaroline <3 I żeby długo nie trzymać Was w nie pewności rozdział powinien pojawić się jeszcze w tym tygodniu :) Proszę komentować ! :)
Do następnego !
Rozdział cudny <3 czekam na kolejny i mam nadzieje że będzie Klaroline <3 życzę weny słoneczko :*
OdpowiedzUsuńCiekawie się robi ^^ rozdział świetny :D czekam na kolejny rozdział! <3 / @madziox
OdpowiedzUsuńRozdział superowy, akcja szybko się rozkręca, czekamy na następne! <3/ @Mamnmima
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłe słowa, to dla mnie bardzo ważne <3 Następny rozdział jeszcze w tym tygodniu :D
OdpowiedzUsuńNono akcja się rozkręca ! :D Czekam na nexta ;3
OdpowiedzUsuńDlaczego przerwałaś w tym momencie, dobra kobieto? :o
OdpowiedzUsuńNo okej, witam się z tobą po raz pierwszy na Twoim blogu. Wreszcie tutaj trafiłam! :D Powiem tak - strasznie podoba mi się charakter Caroline w tym opowiadaniu. Jest stanowcza (ok, zawsze taka była) i przynajmniej nie boi się kogokolwiek zabić. No i za tą ją już uwielbiam. Jeszcze jak pędzi, żeby obronić Stefcia... piękne. :( Fajne też jest to, że Steroline w ogóle zaistniała (i chyba będzie istnieć?), bo uwielbiam czytać o tej dwójce. Oczywiście tylko dlatego, bo są świetnymi BFF. No. :D
Jak już wspominałam - szkoda, że przerwałaś w takim momencie, ale skoro rozdział ma pojawić się w tym tygodniu, to nie będę krzyczeć. :p
Chciałabym napomnieć jeszcze, że wilkołaki umierają od złamania karku (no chyba, że to hybrydy :p), no i werbena na nich nie działa. Tak tylko mówię. xD
I jedna rzecz tylko. Brakuje mi tutaj enterów. Na przykład, kiedy piszesz dialogi, to wypowiedź jednej osoby musi być od nowego wersu. Nie wiem, czy to błąd niespecjalny, bo kiedyś też miałam zanik enterów, ale mówię, żebyś wiedziała. :p OK, jeszcze jedno (ale się czepiam, pff). Mogłabyś zmienić czcionkę? Z góry dzięki. Trochę źle się czyta.
Ale blog i fabuła świetna. Uwielbiam pomysł, więc będę czytać, na pewno! :D
Pozdrawiam, oby pisało Ci się jak najlepiej, życzę weny, pomysłów, ciepełka, słoneczka, wiaterku, fajnych przygód i innych. <3
we-have-immortality-tvd.blogspot.com
Haha, mam być szczera ? Zrobiłam to celowo, abyście byli jeszcze bardziej ciekawi następnego rozdziału :) No i chyba mi się udało ? xd Nawet nie wierz jak się cieszę, że znalazłaś się w moich skromnych progach ;D Uwielbiam twojego bloga, jest po prostu idealny <3 Ale to wszystko już ci chyba napisałam u cb :D Tak, tu staram się pokazać tą silniejszą Caroline, ale żadne stracone człowieczeństwo nie wchodzi w grę xd Ja również uwielbiam Steroline jako BFF, to chyba moja ul. para przyjaciół xd Tak będą mieli dużo wspólnych scen BFF xd o boże..ależ głupotę strzeliłam z tymi wilkołakami ;c No nic..tak to jest jak się piszę na szybko.. A co do czcionki to już poprawiłam więc mam nadzieję że się spodoba :) Dziękuję za szczerość i obiecuję że bd się jeszcze bardziej starać ^^ Fajnie że bd czytać i prawdopodobnie nastepny rozdzial pojawi sie we wtorek ;d Dziękuję i wzajemnie ;* + Obserwuję :)
UsuńDziękuję <3 Owszem, a u mnie w opowiadaniu bd jeszcze silniejsza, co bardzo bd imponowało Klausowi hehe ^^ Taak, ponieważ gdy wyjechała z Mystic Falls, zaczęła uczyć się walczyć i takie tam xd No nawtykała nawtykała ^^ Widzę że ty też jesteś nowa w świecie blogerskim :) Byłam u cb na blogu przeczytalam prolog i juz mi sie podoba :) W wolnej chwili dodam u cb komentarz i już obserwuję :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńNa prawdę ciekawy rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój pomysł na fabułę czyli połączenie TVD i TO <3
Fajnie opisujesz sytuacje i ogólnie ciekawie piszesz, co idzie za tym że mam ochotę czytać więcej i więcej ! :)
Na prawdę widać że masz ciekawy pomysł i następne rozdziały będą pewnie również ciekawe jak ten :)
Tak trzymaj .. i życzę ci weny :3
Bardzo ciekawy rozdział. Podoba mi się zachowanie Caroline i nie mogę się doczekać reakcji Klausa, gdy dowie się, że Caro jest w Nowym Orleanie. ;)
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy, równie jak prolog. Bardzo mi się podoba to jak pisewszz i w ogóle twoja historia Care. Generalnie taka mała uwaga wilkołaki to raczej tojadu nie lubią nie werbeny :) I żeby go zabić to raczej serducho wyrywać. Ale to twoje opowiadanko więc się rządzi swoimi prawami :) Co do rozdziału chyba będę leciała czytać kolejny jest tak ciekawie ! JEJ i jest Klaus <3 Dobra lecę dalej :D
OdpowiedzUsuń43 yrs old Business Systems Development Analyst Arlyne Simnett, hailing from Campbell River enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Sailing. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Mercedes-Benz 500K Roadster. moja odpowiedz
OdpowiedzUsuńkancelaria adwokacka rzeszow jagiellonska
OdpowiedzUsuń